Do tragicznego w skutkach wypadku doszło około godziny 19.00 na ulicy Mostowej w Tomaszowie Mazowieckim. Dwie kobiety zostały śmiertelnie potrącone na przejściu dla pieszych przez kierującego cuprą, który następnie zderzył się z toyotą.

Kierujący samochodem cupra, jadący w kierunku centrum Tomaszowa na prawidłowo oznaczonym przejściu dla pieszych z wysepką wjechał w dwie kobiety, które przechodziły przez pasy prowadząc rowery. Następnie kierujący tym pojazdem zderzył się z nadjeżdżającą z przeciwka toyotą. W wyniku uderzenia obie piesze w wieku 67 i 69 lat poniosły śmierć na miejscu - zrelacjonował asp. sztab. Grzegorz Stasiak, oficer prasowy tomaszowskiej policji.

W wypadku poszkodowane zostały również dwie z trzech osób podróżujących cuprą; trzecia bezpośrednio po zdarzeniu oddaliła się z miejsca tragedii. Po pewnym czasie została zatrzymana przez policję. Obrażenia odniósł również pasażer toyoty. Jak ustalono, kierujący tym pojazdem 39-latek był trzeźwy. W akcji ratunkowej brał udział śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, dwa zespoły ratownictwa medycznego, cztery zastępy straży pożarnej oraz policja.

AKTUALIZACJA:

Okazało się, że bezpośrednio po wypadku, sprawca uciekł z miejsca zdarzenia. 28-letni mężczyzna został jednak zatrzymany przez policjantów w trakcie realizacji czynności na miejscu wypadku. Ponadto badanie trzeźwości kierowcy cupry wykazało, że mężczyzna jest pijany.

Badanie trzeźwości kierowcy cupry wykazały, że miał on w organizmie blisko promil alkoholu. Pobrano od niego również krew do badań pod kątem zawartości środków odurzających. Zebrany dotychczas w sprawie materiał dowodowy pozwolił na przedstawienie 28-latkowi zarzutów spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym pod wpływem alkoholu, ucieczkę z miejsca zdarzenia oraz kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości. Za wymienione wyżej czyny grozi kara nawet do 20 lat pozbawienia wolności - informuje asp. sztab. Grzegorz Stasiak, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Tomaszowie.

Dokładne okoliczności tego zdarzenia drogowego wyjaśnia tomaszowska policja pod nadzorem prokuratury.